W pierwszej połowie 1933 r. na Ukrainie rozszalał się wielki głód. Ludzie ginęli milionami. Z oblicza ziemi zniknęły setki wsi, tysiące chutorów. Zmarłych w wyniku głodu grzebano na cmentarzach, pustkowiach, bardzo często – na działkach przyzagrodowych, wrzucano do studni, które później zasypywano. W wąwozach robiono długie wykopy i zwalano do nich zwłoki.
O głodzie tym nie można było pisać, ani mówić. I rzecz jasna nie można było stawiać pomników na mogiłach osób zmarłych z głodu. Pierwsze cenotafy wzniesiono w 1983 r. na przeciwległym końcu kuli ziemskiej – w Edmontonie i Winnipegu. W maju 1986 r. pomnik ofiar Wielkiego Głodu odsłonięto w centrum Los Angeles, a w 1993 r. – w Chicago. Kongres USA wydzielił w Waszyngtonie działkę pod pomnik ku czci zmarłych z głodu Ukraińców. Pomnik zostanie odsłonięty jesienią 2008 r. w 75. rocznicę tej tragedii narodu ukraińskiego.
Na Ukrainie pomniki w miejscach pochówku ofiar głodu zaczęto stawiać jesienią 1989 r. Jako jeden z pierwszych odsłonięto memoriał upamiętniający ofiary terroru stalinowskiego we wsi Pańkowcy w Rejonie Staro-Syniawskim w Obwodzie Chmielnickim. Przez wiele lat prace związane z lokalizacja ofiar głodu i budową pomników lub upamiętniających znaków prowadziły organizacje społeczne, przede wszystkim Stowarzyszenie Badaczy Głodu-Ludobójstwa z lat 1932-1933 na Ukrainie (założone w lipcu 1992 r.). W ostatnim okresie prace te kontroluje Sekretariat Prezydenta Ukrainy. Przed 75. rocznicą Wielkiego Głodu powinny zostać zlokalizowane wszystkie miejsca pochówku jego ofiar. We wszystkich obwodach rozpoczęto prace mające na celu określenie tożsamości zmarłych.
Co więc zdarzyło się na Ukrainie w latach 1932-1933? Dlaczego aż do grudnia 1987 r. nie można było o tym mówić? Wtedy to pierwszy sekretarz KC Komunistycznej Partii Ukrainy Wołodymyr Szczerbyćkyj zmuszony był z zaciśniętymi zębami potwierdzić, że był głód spowodowany jakoby żywiołem przyrody – suszą.
Historycy nie mają problemu z udowodnieniem zamiaru władz prowadzenia terroru przy pomocy głodu, a także odnotowaniem wyników realizacji tego zamiaru. O wiele trudniej udowodnić dlaczego Stalin go powziął. Nie mogą poświadczyć tego dokumenty, bowiem wódz nie miał obowiązku objaśniania podległym motywów, którymi się kierował. Jednakże, gdy brak jest bezpośredniego dokumentu, to historycy powinni znaleźć świadectwa pośrednie, które łącznie wskażą motywy.
W 1988 r. komisja Kongresu USA, dyrektorem wykonawczym której był John Meys, uznała głód na Ukrainie w latach 1932-1933 za ludobójstwo. W następstwie tego na prośbę organizacji diaspory ukraińskiej utworzono międzynarodową komisję składającą się ze światowej klasy prawników pod kierownictwem Georga Sandberga. Zbadała ona posiadane dowody i większością głosów potwierdziła tę opinię. Obie komisje oparły się przede wszystkim na zeznaniach emigrantów.
Dzisiaj również nie możemy się obejść bez zeznań naocznych świadków. Główną akcję terroru przy pomocy głodu, którą stanowiła konfiskata żywności w czasie nieprzerwanych rewizji poszczególnych zagród, przeprowadzono w styczniu 1933 r. na podstawie ustnych wytycznych na wszystkich poziomach władzy – od Kremla do konkretnej wsi. Wszelkie inne technologiczne elementy tej formy represji mają już potwierdzenie dokumentalne. Opisane w niezliczonej ilości dokumentów wyniki stalinowskiej akcji także są dobrze znane.
Potwierdzona w dokumentach technologia terroru polegała na:
- wyrywkowym wdrażania reżimu „czarnej deski” w początkowym stadium terroru (listopad-grudzień 1932 r.);
- stałych rewizjach chłopskich zagród w celu znalezienia ukrywanego zboża, niekiedy z nakładaniem kar płaconych w naturze – mięsem i ziemniakami (listopad-grudzień 1932 r.);
- konfiskacie w trakcie rewizji poszczególnych zagród wszelkiej żywności (styczeń 1933 r.);
- akcji propagandowej ukierunkowanej na rozpalanie nienawiści głodującej ludności miejskiej wobec „kułaków-sabotażystów”;
- blokadzie USRR i Okręgu Kubańskiego Kraju Północno-Kaukaskiego;
- zakazie używania terminu „głód” nawet w dokumentach z gryfem „ściśle tajne”.
Terror przy pomocy głodu miał miejsce w sytuacji kryzysu społeczno-gospodarczego, a kryzys był wynikiem polityki gospodarczej. Określając swą politykę w okresie od roku 1929 do stycznia 1933 roku sam Stalin znalazł dla niej wyrazisty termin – „podpędzanie”[1]. W przemyśle polityka ta polegała na ustanawianiu niewykonalnego tempa wzrostu z jednoczesnym represjonowaniem tych, którzy pozostawali w tyle. Na wsi „podpędzanie” urzeczywistniało się w formie konfiskaty zebranych plonów. Dostawy obowiązkowe zboża wstrzymywano dopiero wiosną każdego następnego roku i wtedy państwo przychodziło chłopom z pomocą szeroko rozreklamowanymi pożyczkami na materiał siewny i artykuły spożywcze. „Generalnej linii socjalistycznej industrializacji” towarzyszył wzrost przypadków śmierci w wyniku głodu wśród chłopów, którym zabierano zboże, a także wśród ludności miejskiej, której zmniejszano normy wydawania chleba lub w ogóle pozbawiano centralnego zaopatrzenia.
Na Zachodzie powstał wpływowy nurt tzw. „rewizjonistów”, czyli naukowców, którzy chcą oczyścić historię ZSRR z pełnych uprzedzeń ocen czasów „zimnej wojny”. W szczególności nie zgadzają się oni z określeniem głodu z lat 1932-1933 na Ukrainie jako ludobójstwa, które ugruntowało się w historiografii dzięki pracom R. Conquest’a i G. Meysa. Unisono z nimi uczeni rosyjscy twierdzą, że zboże poszło na „świętą sprawę” – industrializację. Według nich, bez polityki „podpędzania” Związek Radziecki nie mógłby wytrzymać uderzeń nazistowskich Niemiec.
Pozostawmy przyszłym pokoleniom odpowiedź na pytanie, czy można uważać za ludobójstwo śmierć setek tysięcy ludzi w różnych regionach ZSRR, w tym na Ukrainie, w wyniku dostaw obowiązkowych zboża i sprzedaży go za granicę. Mówimy tutaj o czymś całkiem innym, o zagładzie milionów ludzi zorganizowanej przez Kreml pod pretekstem dostaw obowiązkowych, a nie w ich wyniku. Do ostatnich miesięcy 1932 roku ludzie na Ukrainie, tak samo jak i w innych regionach, umierali dlatego, że pozbawiono ich zboża. Począwszy od listopada 1932 r. zaczęli umierać dlatego, że pozbawiono ich wszelkiej innej żywności.
Nasi oponenci podają zazwyczaj trzy argumenty, które podważają, jak im się wydaje, tezę o Wielkim Głodzie jako ludobójstwie. Po pierwsze, na wsi ukraińskiej umierali z głodu ludzie różnej narodowości. Po drugie, nikt nie prześladował Ukraińców ze względu na ich narodowość. Po trzecie, czy można nazwać ludobójstwem głód w przypadku, gdy władza sowiecka zorganizowała zakrojoną na szeroką skalę pomoc w 1933 r. właśnie ludności USRR i Kubania?
Argument o zagładzie ludzi różnej narodowości na ukraińskie wsi nie brzmi przekonywująco. Nie daje bowiem odpowiedzi na pytanie, dlaczego liczba ofiar głodu w USRR i na Kubaniu w 1933 r. była o rząd wielkości wyższa niż w innych regionach europejskiej części ZSRR. Odpowiedź jest prosta: terror skierowano przeciwko miejscowościom wiejskim Ukrainy, w których mieszkali nie tylko Ukraińcy. To, że zginęli ludzie różnej narodowości jest rzeczą całkiem zrozumiałą. Terroru przy pomocy głodu nie można było personalizować – było to uderzenie po całych przestrzeniach.
Pozostałe argumenty należy rozpatrzeć. Skupimy się najpierw na tezie, że nikt nie prześladował Ukraińców ze względu na ich narodowość. W komisji Kongresu USA, która badała głód z lat 1932-1933 na Ukrainie, świadkom stawiano to samo pytanie: dlaczego Stalin was unicestwiał? Dlatego, że jesteśmy Ukraińcami – odpowiadali. Jakąż inną odpowiedź mogli dać chłopi? Takie bowiem przekonanie utwierdziło się w diasporze ukraińskiej, a po 1991 roku rozprzestrzeniło się na Ukrainie.
A kogo w rzeczywistości unicestwiał Stalin? Amerykański badacz ukraińskiego narodowego komunizmu G. Meys jako pierwszy z uczonych oświadczył, że terror stalinowski na Ukrainie skierowany był nie przeciwko ludziom określonej narodowości lub grupie zawodowej lecz przeciwko obywatelom Państwa Ukraińskiego powstałego w okresie rozpadu Imperium Rosyjskiego i przeżyło swoją osobistą zagładę odradzając się w postaci państwa sowieckiego. Formuła o wyniszczeniu głodem Ukraińców jako narodu, a nie grupy etnicznej (to destroy them as political factor and as a social organism) została zawarta w referacie Meysa na pierwszej konferencji naukowej poświęconej głodowi z lat 1932-1933 na Ukrainie, zorganizowanej w Montrealu w 1983 r.[2]
Nasi oponenci mówią, że nie da się ułożyć w jedną całość zorganizowania głodu-ludobójstwa z udzieleniem głodującym zakrojonej na szeroka skalę pomocy żywnościowej. To, że taka pomoc została udzielona jest rzeczą bezsporną. Robert Davies i Stefen Wheatcroft opublikowali w 2004 roku monografię, w której przytaczają 35 partyjno-rządowych uchwał w sprawie udzielenia pomocy żywnościowej głodującym regionom ZSRR. Pierwsza z nich posiada datę 7-go lutego, a ostatnia 20-go lipca 1933 roku. Ogólny zakres pomocy stanowił 320 tys. ton zboża, z czego do USRR i na Kubań skierowano 264,7 tys., a do wszystkich pozostałych regionów razem wziętych – 55,3 tys. ton[3].
Cyfry te przekonały R. Conquest’a, że błędną jest teza o głodzie-ludobójstwie. Davies i Wheatcroft w widniejącej na obwolucie ich książki adnotacji podkreślają, że ich wywody „różnią się od tych, które zostały zrobione wcześniej przez licznych historyków, w tym R. Conquest’a”. Sam Conquest zapoznał się z książką jeszcze w rękopisie i obok adnotacji autorów na obwolucie figuruje jego werdykt: „Jest to w rzeczy samej wybitny wkład w badanie tak ważnego problemu”. Autorzy zacytowali w książce fragment z jego listu napisanego po zapoznaniu się z rękopisem, napisanego we wrześniu 2003 r. W liście Conquest oświadczył, że Stalin specjalnie nie zorganizował głodu w 1933 roku, chociaż nie zrobił niczego dla zapobieżenia tragedii[4].
Pomoc głodującym została rozreklamowana jako troska partii o ludność, która znalazła się w trudnej sytuacji z własnej winy. Technologię terroru przy pomocy głodu już znamy. Pozostaje jedynie dodać do niej jeden rys – pomoc państwa dla głodujących chłopów. Wtedy i tylko wtedy ta forma represji może stanowić świadomą czynność Kremla!
W istocie, czyż można wyobrazić sobie, aby władza sowiecka stale polowała na człowieka tylko dlatego, że był on Ukraińcem? Zresztą, tak samo nie można wyobrazić sobie, aby władza mogła unicestwić człowieka dlatego, że był chłopem. Pozostaje wyciągnięcie jedynego możliwego wniosku: Wielki Głód miał miejsce w wyniku zbiegu konkretnych okoliczności.
W czasie pierwszego komunistycznego szturmu w latach 1918-1920 bolszewikom udało się zbudować podstawy gospodarki nakazowej. W 1929 roku Stalin rozpoczął nowy szturm. Miał zamiar zrealizować to, czego nie udało się Leninowi: zagnać w komuny dziesiątki milionów drobnych producentów towarów. W wyniku tego na początku 1930 r. zaczął dojrzewać kolosalnych wybuch społeczny. Stalin zmuszony był zrezygnować z komun i ograniczyć się do arteli, czyli pozwolił chłopom na posiadanie działek przyzagrodowych. Sądząc, że kołchoźnicy zadowolą się produktami swych gospodarstw przyzagrodowych, zaczął zabierać wsi praktycznie całe plony zbóż. Chłopi nie mieli prawo otrzymania zboża do czasu wykonania planu dostaw obowiązkowych, które w praktyce nie miały granic. Zboże, które znajdowano po ukończeniu skupu uważano za ukryte przed zewidencjonowaniem lub skradzione. Chłopi nie chcieli pracować w kołchozach bezpłatnie, a państwo oskarżało ich o sabotaż. Kryzys ustroju kołchozowego groził zapaścią całej gospodarki. W styczniu 1933 roku rząd zmuszony był przejść od nieograniczonych dostaw obowiązkowych do zryczałtowanego państwowego skupu zboża na zasadach podatku. Oznaczało to, że państwo w końcu uznało prawo własności kołchozów i kołchoźników do produkowanych płodów rolnych. Nowe prawo zmieniało relacje między miastem i wsią tak radykalnie, jak ustawa o podatku produkcyjnym w marcu 1921 roku. Kołchozy uzyskały kształt, który zapamiętały obecnie żyjące pokolenia.
Nasi koledzy na Zachodzie rozumieją przyczyny społeczno-gospodarcze głodu z lat 1932-1933 w ZSRR, chociaż daleko nie wszyscy, co pokazaliśmy wyżej, zrozumieli stalinowska politykę „podpędzania”. Jednak większość z nich nie docenia drugiej strony problemu – narodowej. Dla nich głodujący ukraiński chłop jest po prostu chłopem, a nie obywatelem Ukraińskiego Państwa Sowieckiego. Związek Sowiecki pojmują jako związek bezprawnych republik utworzony przez tzw. naród „tytularny”. Ale takim ZSRR stał się dopiero po głodzie lat 1932-1933 i terrorze lat 1937-1938. Wcześniej Związek Sowiecki był związkiem państw.
Cieszący się autorytetem znawcy historii Rosji Richard Pipes twierdzi, że narodowa państwowość sowiecka od samego początku była fikcją, bowiem pod nią skrywała się dyktatura z centrum w Moskwie[5]. Ze stwierdzeniem tym należy się zgodzić, ale nie można się ograniczyć do niego. Pozostając w ramach takiego wyobrażenia o władzy sowieckiej nie pojmiemy ani Wielkiego Głodu na Ukrainie, ani destrukcyjnej dla losów ZSRR konfrontacji B. Jelcyna i M. Gorbaczowa w Moskwie.
Gdy chorego Lenina postawiono przed faktem utworzenia wspólnego państwa w drodze „autonomizacji” republik narodowych, wniósł do konstrukcji konstytucyjnej zasadnicze poprawki. Utworzono związek państw, czyli federację drugiego stopnia, do której „razem i na równi” wchodziła zarówno Federacja Rosyjska, jak też wszystkie inne niezależne republiki. W konstytucjach republik związkowych, tak samo jak i w ogólnozwiązkowej, podkreślano, że każda republika ma prawo wyjścia z Związku Sowieckiego (oczywiście procedury wyjścia nie podano). W taki oto sposób Leninowi udało się przechytrzyć historię i zachować podstawową część rozwalonego imperium przedrewolucyjnego w nowej sowieckiej powłoce.
Państwowość sowiecka – to niełatwe pojęcie zarówno w pierwotnym, czyli rosyjskim wymiarze, jak też wtórnym – narodowym. Podporządkowane dyktaturze wodzów kremlowskich rady posiadały realną władzę wykonawczą. Dzięki tej władzy partia bolszewików przeistaczała się w strukturę państwową.
Dwoistą konstrukcję władzy należy uznać za genialny wynalazek Lenina. Ale i on nie był bezpieczny dla centrum, które należałoby nazwać Kremlem, a nie Moskwą. Moskwa – to stolica Rosji, najbardziej obdzielonej prawami republiką. Wodzowie bolszewików przekształcili ogólnorosyjski KC RKP(b) w organ wszechzwiązkowy. I chociaż Rosja pozostawała republiką państwowotwórczą, to wszechzwiązkowe centrum nie dążyło ani do utożsamiania się z nią (przeszkadzała w tym konstytucyjna konstrukcja ZSRR), ani do stworzenia w Moskwie konkurencyjnego centrum władzy rosyjskiej. Zasada „razem i na równych prawach” przy wejściu formalnie niezależnych republik do ZSRR została odrzucona w latach 1990-1991 w wyniku konfrontacji M.S. Gorbaczowa B.N. Jelcyna.
Na czym polegało niebezpieczeństwo dwoistej konstrukcji władzy podczas przejścia od państwowości sowieckiej na Kremlu do państwowości narodowej? Niebezpieczeństwo owo miało charakter pierwotny i wtórny. Wtórne niebezpieczeństwo dotyczyło działań róznych działaczy politycznych, którzy nie podzielali jakichś poglądów centrum lub, już w trakcie rozwoju wydarzeń, mogli potencjalną wystąpić przeciw. Dlatego też w ogniu represji przepadło całe biuro polityczne KC KP(b)U, dziesiątki tysięcy pracowników aparatu i przedstawicieli inteligencji narodowej.
Pierwotne niebezpieczeństwo, które tłumaczyło te represje, czaiło się w tych samych przywilejach konstrukcji władzy, które zapewnił sobie Kreml. W rękach rad, w tym oczywiście rad narodowych, skoncentrowała się realna władza wykonawcza, która nadawała partii charakter struktury państwowej. Dopóki władza ta kontrolowana była bezpośrednio przez Kreml, zagrożenia dla rozpadu Związku Sowieckiego nie było. Ale jeżeli taka kontrola na własna rękę wyciekała do struktur regionalnych partii (w przypadku kryzysu władzy centralnej), to zagrożenie rozpadu stawało się realne. Największe zagrożenie na Kremlu utożsamiano z Ukrainą – republiką z trwałymi tradycjami narodowej (nie sowieckiej!) państwowości. Republika ta sąsiadowała z Europą, a pod względem swoich zasobów ekonomicznych (łącznie z potencjałem ludzkim) dorównywała wszystkim innym republikom narodowym razem wziętym.
Po utworzeniu ZSRR Kreml zaczął rozwijać w republikach narodowych kampanię zakorzeniania władzy sowieckiej w środowisku nierosyjskim. Na Ukrainie kampania zakorzeniania szybko wyszła poza ramy przedsięwzięcia czysto biurokratycznego i stała się narzędziem odrodzenia narodowego. Po spisie ludności w 1926 roku kierownictwo ukraińskie uporczywie wnioskowało do CK WKP(b) o przyłączenie do republiki sąsiadujących z nią terenów Federacji Rosyjskiej, gdzie Ukraińcy stanowili większość ludności, w tym Okręgu Kubańskiego Federacji Rosyjskiej. Starania te nie dały rezultatu. Jednakże kierownictwu USRR udało się uzyskać zgodę Kremla na ukrainizację tych rejonów poza granicami republiki, gdzie Ukraińcy stanowili większość ludności. Na Kubaniu w krótkim czasie język ukraiński wprowadzono do urzędów administracyjnych, szkół, środków masowego przekazu. Na Kremlu przyglądali się tym sukcesom z rosnącym zaniepokojeniem. W całości zukrainizowany Kubań przyszłoby przyłączyć do USRR, czyli zwiększać niebezpiecznie duży potencjał ludzki Ukrainy w ZSRR.
Po wszystkim tym, co zostało powiedziane pozostaje przedstawienie dowodu na to, dlaczego możliwa była przedsięwzięta przez Kreml w styczniu 1933 r. akcja konfiskaty zapasów spożywczych w miejscowościach wiejskich Ukrainy. Dowód dotyczy sierpnia 1932 r.
Historycy należycie ocenili nawyk Stalina do odpoczywania każdego lata po kilka miesięcy w kurortach Północnego Kaukazu. „Na gospodarstwie” na Kremlu zostawali L.M. Kaganowicz (po linii partyjnej) i W.M. Mołotow (po linii sowieckiej). Uwzględniając najwyższy topnień tajności Stalin zmuszony był kontaktować się z nimi poprzez wysyłanie własnoręcznie napisanych listów za pośrednictwem agentów specjalnych GPU. Gdy Stalin znajdował się na Kremlu kontaktowano się ustnie, tzn. nie zostawiano śladów w dokumentacji biura politycznego KC WKP(b). Okoliczność ta, dokładnie rozgranicza instytucjonalną i personalną miarę odpowiedzialności za wszystko to, co się odbywało w kraju. Jasne jest, o co można obwinić wyższy kolektywny organ partii państwowej, czyli czekistów i cały skład biura politycznego KC, a o co można oskarżyć bezpośrednio Stalina i jego najbliższych pomocników z tamtych lat – L.M. Kaganowicza, W.M. Mołotowa i P.P. Postyszewa.
Redaktor główny księgi „Stalin i Kaganowicz. Korespondencja z lat 1931-1936” O.W. Chlewniuk zauważył następującą właściwość: nawet w tajnej korespondencji konstruował on dla siebie i swego otoczenia obraz wydarzeń daleki od realnego, ale pozwalający zachować najwyższej władzy „polityczna twarz”[6]. Jednakże w adresowanym do Kaganowicza liście z dnia 11 sierpnia 1932 roku był niezwykle szczery, bowiem chciał przenieść go na stanowisko sekretarza generalnego KC KP(b)U. Kaganowicz znajdował się w centrum kombinacji kadrowej, dlatego też powinien znać jej istotę, a także charakter swoich nie cierpiących zwłoki działań na Ukrainie.
Istota listu Stalina z dnia 11 sierpnia 1932 roku zawarta jest w dwóch akapitach:
„Najważniejsza jest teraz Ukraina. Sprawy na Ukrainie idą źle. Źle po partyjnej linii. Mówią, że w dwóch obwodach Ukrainy (chyba w Kijowskim i Dniepropietrowskim) około 50 komitetów rejonowych sprzeciwiło się planom obowiązkowych dostaw zboża uznając je za nierealne. W innych komitetach rejonowych sprawy stoją, jak zapewniają, nie lepiej. Do czego to jest podobne? To nie partia, a parlament, karykatura parlamentu. Zamiast kierować rejonami Kosior cały czas lawirował pomiędzy dyrektywami KC WKP i żądaniami komitetów rejonowych i dolawirował się do beznadziejnego położenia. Źle po linii sowieckiej. Czubar – to nie kierownik. Źle po linii GPU. Redens (Stanisław Redens do stycznia 1933 roku był przewodniczącym GPU USRR – Aut.) nie radzi sobie z kierowaniem walką z kontrrewolucją w tak dużej i szczególnej republice, jak Ukraina.
Jeżeli nie weźmiemy się teraz za naprawę sytuacji na Ukrainie, to Ukrainę możemy stracić. Miejcie na uwadze, że Piłsudski nie drzemie, a jego agentura jest o wiele razy silniejsza niż myśli Redens lub Kosior. Miejcie także na uwadze, że w Ukraińskiej Partii Komunistycznej (50 tysięcy członków, cha-cha) przebywa niemało (tak, nie mało!) zgniłego elementu, świadomych i nieświadomych petlurowców, w końcu – bezpośrednich agentów Piłsudskiego. Gdy tylko sprawy pójdą gorzej, element ten nie powstrzyma się, aby otworzyć front wewnątrz (i na zewnątrz) partii, przeciwko partii. Najgorsze jest to, że ukraińska wierchuszka nie widzi tych niebezpieczeństw. Tak dalej być nie może”[7].
Badając sytuację w ZSRR w drugiej połowie 1932 roku na podstawie gazet sowieckich znajdziemy jedynie raporty o oddawaniu do eksploatacji nowych budów pierwszej pięciolatki. Raporty GPU, na które powołuje się Stalin w liście do Kaganowicza pokazują inny obraz – pochmurny i złowieszczy. Miasto głodowało, głodowała wieś. Komunistyczno-partyjny aparat sowiecki był pogubiony lub otwarcie frondował. Wśród szeregowych członków partii narastało niezadowolenie z działań władzy.
Tutaj warto by przypomnieć kryzys, który miał miejsce półtora roku przed opisywanymi wydarzeniami. Na początku marca 1930 roku Stalin na pól roku wstrzymał kolektywizację w związku z wystąpieniami chłopskimi. Kanadyjska historyk Lynne Viola ustaliła, że znany artykuł pt. „Zawrót głowy od sukcesów” pojawił się pod wpływem wystąpień na Ukrainie i Północnym Kaukazie, które pod względem ilości i liczebności uczestników znacznie wyprzedzały wszystkie pozostałe regiony ZSRR razem wzięte[8]. Do tego co napisała należy dodać tylko jedno: Stalina szczególnie zatrważały wtedy wystąpienia w przygranicznych okręgach USRR. Rozumiał bowiem, że Ukraina to nie tylko region, jak inne, ale również republika o wysokim statusie państwowym granicząca z Europą. Wyraz temu daje również w liście do Kaganowicza z 11 sierpnia 1932 roku. Wymieniając przedsięwzięcia, które mogłyby doprowadzić do przełomu na Ukrainie tak kończy temat: „Bez tych i podobnych do nich przedsięwzięć (gospodarcze i polityczne wzmocnienie Ukrainy, w pierwszej kolejności jej rejonów przygranicznych itp.) powtarzam – Ukrainę możemy stracić”[9].
Tak więc druga połowa 1932 roku okazała się punktem, w którym zbiegły się i nałożyły na siebie dwa kryzysy – w społeczno-ekonomicznej i narodowej polityce Kremla. Jak wynika z dokumentów Stalin bał się ponad wszystko wybuchu społecznego na głodującej Ukrainie. Represje, które wkrótce rozpoczęły się, zostały jednocześnie skierowane przeciwko ukraińskiemu chłopstwu (terror głodem) i inteligencji ukraińskiej (indywidualny terror na masową skalę, czystka komórek partii komunistycznej). Ostre represje skierowane zostały nie przeciwko ludziom określonej narodowości lecz przeciwko obywatelom Państwa Ukraińskiego. I jest rzeczą zrozumiałą, że chodziło o Ukraińców. Sedno w tym, że obywatele Ukrainy nawet w pokornej rubaszce republiki sowieckiej samym swoim istnieniem stanowili zagrożenie dla kremlowskich zbrodniarzy, którzy zawładnęli partią i utworzonym przez nią nowym imperium.
Gdy mówimy, że państwo całkowicie uzależniło ukraińskich chłopów od siebie konfiskatą ich zapasów żywnościowych, to żądają od nas: pokażcie dokument! Nie ma dokumentu, nie ma ludobójstwa. Ludzie, którzy przeżyli Wielki Głód opowiadają, że specjalne brygady dokonywały rewizji w gospodarstwach chłopskich i zabierały całą żywność. Dziesiątki, setki, tysiące świadectw z różnych miejscowości tworzą zwarty obraz. Jeżeli tak, to trzeba wyciągnąć z tego jedyny możliwy wniosek: ci, którzy dokonywali rewizji działali na rozkaz, nawet gdy nie był on zapisany na papierze. Ale od nas wymagają dokumentu...
No cóż, można okazać również dokument pisemny, ale tylko we właściwym kontekście. Opowieść o nim należy rozpocząć od przypomnienia „prawa pięciu kłosów”, którego zadaniem była walka z „marnotrawieniem” plonów.
„Wychodząc na przeciw żądaniom robotników i kołchoźników” (czytamy w preambule) Centralny Komitet Wykonawczy i Rada Komisarzy Ludowych ZSRR w dniu 7 sierpnia 1932 r. przyjęły uchwałę „O ochronie mienia przedsiębiorstw państwowych, kołchozów i spółdzielni oraz wzmocnieniu własności społecznej (socjalistycznej)”. Za rozkradanie mienia proponowano rozstrzelanie, a „w razie okoliczności łagodzących” – pozbawienie wolności na okres nie mniejszy niż 10 lat[10].
W listopadzie 1932 r. Stalin delegował nadzwyczajne komisje ds. obowiązkowych dostaw zboża: pod kierownictwem W.M. Mołotowa – do USRR, L.M.Kaganowicza – na Kubań. Zgodnie z uzyskanymi od niego instrukcjami Mołotow sporządził tekst dwóch uchwał, KC KP(b)U z dnia 18 listopada i Rady Komisarzy Ludowych USRR z dnia 20 listopada, o identycznej nazwie „O przedsięwzięciach mających na celu wzmożenie obowiązkowych dostaw zboża” (ostateczny tekst został parafowany przez Stalina). Widniały w nich złowieszcze punkty o karaniu „dłużników” w naturze – mięsem i ziemniakami[11]. Wykorzystując sytuację stworzoną terrorystycznymi działaniami tych komisji biuro polityczne KC WKP(b) określiło ukrainizację Północnego Kaukazu mianem „petlurowskiej”. W uchwale KC WKP(b) i Rady Komisarzy Ludowych ZSRR z dnia 14 grudnia 1932 r. żądano „niezwłocznie przejść na Północnym Kaukazie w prowadzeniu dokumentacji sowieckich i spółdzielczych organów „ukrainizowanych” regionów, a także we wszystkich gazetach i czasopismach z języka ukraińskiego na rosyjski, jako bardziej zrozumiały dla mieszkańców Kubani, a także przygotować do jesieni szkoły do zmiany języka nauczania na rosyjski”[12]. W ciągu grudnia 1932 roku u chłopów bez przerwy szukano zboża. Do rewizji przywykli zarówno ci, których rewidowano, jak i przeprowadzający rewizje. Rewizje prowadzone były pod kierownictwem czekistów przez głodujących członków komitetów niezamożnych chłopów (otrzymywali określony procent z ujawnionego zboża), a także przez wydelegowanych z miast robotników. Tak, jak w roku poprzednim, w ramach obowiązkowych dostaw zboża, jeszcze przed rewizjami pozbawiono wieś prawie całości zboża.
W dniu 1 stycznia 1933 r. Stalin wysłał do Charkowa telegram z żądaniem oddawania zboża i zaproponował KC KP(b)U i Radzie Komisarzy Ludowych USRR „szeroko powiadomić poprzez rady wiejskie, kołchozy, kołchoźników i pracowników indywidualnych, że:
a) ci wszyscy, którzy dobrowolnie oddadzą państwu wcześniej rozkradzione i ukryte zboże nie zostaną poddani represjom;
b) wobec kołchoźników, kołchozów i pracowników indywidualnych, którzy z uporem ukrywają rozkradzione i ukrywane przed ewidencją zboże stosowane będą najbardziej surowe kary przewidziane w uchwale Centralnego Komitetu Wykonawczego i Rady Komisarzy Ludowych ZSRR z dnia 7 sierpnia 1932 r.”[13]
Telegram, którego całą treść stanowiły dwa zacytowane punkty wydaje się dziwny. Wcześniej Stalin nie zwracał się do chłopów którejkolwiek z republik związkowych z pogróżkami. Ponadto wiedział, że na Ukrainie zboża nie ma, bowiem przeprowadzone przez czekistów grudniowe rewizje dały mizerny wynik. Jednakże sens dokumentu jest zrozumiały, jeżeli zestawimy te dwa punkty. Punkt drugi jest adresowany do tych, którzy zignorowali wysunięte w pierwszym żądanie, czyli nie oddali zboża. A jak było można stwierdzić, kto nie oddał ukrytego zboża? Tylko rewizjami! Tak więc telegram Stalina był sygnałem do prowadzenia rewizji.
Osoby, które przeżyły Wielki Głód opowiadały, że w trakcie tych rewizji chłopom zabierano nie tylko ziemniaki i mięso ze słoniną, jak przewidywała uchwała w sprawie karania w naturze, lecz wszystkie artykuły żywnościowe. Tak więc telegram bezbłędnie wskazuje człowieka, który dał sygnał rozpoczęcia represyjnej akcji związanej z konfiskatą żywności, czyli organizatora terroru przy pomocy głodu.
Działania Stalina należy analizować w połączeniu. Na wspólnym posiedzeniu biura politycznego KC i prezydium Centralnej Komisji Kontrolnej WKP(b) w dniu 27 listopada 1932 r. powiązał on krach obowiązkowych dostaw zboża nie z polityką przydziałów (z której w końcu zrezygnował w styczniu 1933 r.) przenosząc relacje między państwem i kołchozami na system podatkowy), lecz ze szkodnictwem i sabotażem w kołchozach i sowchozach. „Było by niemądrze – oświadczył wtedy gensek – gdyby komuniści, wychodząc z założenia, że kołchozy stanowią socjalistyczną formę gospodarowania, nie odpowiedzieli miażdżącym uderzeniem na uderzenie tych odrębnych kołchoźników i kołchozów”[14].
Praprzyczyną akcji terrorystycznych było dążenie stalinowskiej grupy do zrzucenie z siebie winy za zapaść gospodarczą w „budownictwie socjalistycznym”, która doprowadziła do głodu w całym kraju. „Miażdżące uderzenie” skierowano wobec republiki, która mogła wykorzystać katastroficzne następstwa „podpędzania” gospodarki, aby wyjść z ZSRR. Stalin obawiał się, że wierchuszka USRR mogłaby wykorzystać wybuch społeczny dojrzewający wśród głodujących dwa lata z rzędu chłopów. Pozbawienie wszelkiej żywności było efektywnym środkiem stłumienia buntowniczego potencjału wsi ukraińskiej.
Stalin nie ograniczył się do konfiskaty żywności. 22 stycznia 1933 r. własna ręką (rękopis zachował się) napisał dyrektywę KC WKP(b) i Rady Komisarzy Ludowych ZSRR zaczynającą się od słów: „Do KC WWKP i Sownarkoma doszły informacje, że na Kubaniu i Ukrainie rozpoczęły się masowe wyjazdy chłopów „za chlebem” do Obwodu Centralno-Czarnoziemskiego, na Wołgę, do Obwodu Moskiewskiego, Obwodu Zachodniego, Białorusi”. Kreml żądał od kierownictwa sąsiednich regionów blokady USRR i Kubania[15].
U osób, które przeżyły okres Wielkiego Głodu powstało wrażenie, że władza wyniszczała ludzi w oparciu o przynależność etniczną. Rzeczywistość okazała się bardzie złożona: władza jednocześnie wyniszczała i ratowała ukraińskich chłopów. Pawieł Postyszew, który przyjechał w końcu stycznia 1933 r. na Ukrainę z dyktatorskimi pełnomocnictwami miał dwa zadania: zorganizować wiosenne siewy i zlikwidować „nacjonalistyczne odchylenie” w partii i aparacie sowieckim. W lutym uwolnił posiadane w USRR zapasy zboża, aby karmić głodujących. Pomocy udzielał jedynie tym, którzy zdolni byli do podjęcia pracy. Tak oto chłopów przyuczano do pracy w kołchozie. Jednocześnie Postyszew uderzył w Ukraińską Partię Komunistyczną i bezpartyjną inteligencję. Ilość osób aresztowanych przez czekistów w roku 1932 stanowiła 74 849, zaś w 1933 roku – 124 463[16]. Po Wielkim Głodzie i masowych represjach w latach 1937-1938 republika straciła swój buntowniczy potencjał (za wyjątkiem obwodów zachodnich, które weszły w skład ZSRR w 1939 r.).
Nie ma już tych polityków, którzy rzucili Ukrainę w wir przerażających represji. Nie istnieje także totalitarne państwo, którego kierownictwo niesie odpowiedzialność za Wielki Głód. Oczekujemy od społeczności międzynarodowej uznania tej zbrodni za ludobójstwo. Przede wszystkim oczekujemy tego od Federacji Rosyjskiej, ludność której również poniosła wielomilionowe straty w latach stalinowskich jednoosobowych rządów.
prof. Stanisław Kulczycki (ur. 1937) – ukraiński historyk, wicedyrektor Instytutu Historii Ukraińskiej Akademii Nauk.
[1] Сталин И. Сочинения. – Т. 13. – С.183-184.
[2] Famine in Ukraine 1932–1933. – Edmonton, 1986. – P.12.
[3] Davies R.W., Wheatcroft Stephen G. The Years of Hunger. Soviet Agriculture, 1931– 1933. – Palgrave Macmillan, 2004. – P. 481-484.
[4] Ibidem. – P.441.
[5] Пайпс Ричард. Россия при большевиках. – М., 1997. – С.184.
[6] Сталин и Каганович. Переписка. 1931–1936 гг. – М., 2001. – С.18.
[7] Tamże, s. 273-274.
[8] Lynne Viola. Peasant rebels under Stalin. – New York, Oxford, 1996. – P.138-140.
[9] Сталин и Каганович. Переписка. 1931–1936 гг. – С.274.
[10] Tamże, tom 3, s. 453-454.
[11] Голод 1932–1933 років на Україні: очима істориків, мовою документів. – К., 1990. – С.254; Колективізація і голод на Україні. 1929–1933. – К., 1992. – С.549.
[12] Tamże, s. 293-294.
[13] Голод 1932–1933 років на Україні: очима істориків, мовою документів. – С.308.
[14] Трагедия советской деревни. – Том 3. – С.559.
[15] Tamże, s. 32, 635.
[16] Нікольський В.М. Репресивна діяльність органів державної безпеки СРСР в Україні (кінець 1920‑х – 1950‑ті рр.). – Донецьк, 2003. – С.119.